1.01.2013

2.

Jak widzicie drugi rozdział pojawił się jeszcze dzisiaj. Złapała mnie nagle wena no i napisałam. Miłego czytania :)

Naruto przyszedł do szkoły wcześniej niż zwykle od razu usiadł na końcu i położył się na swojej ławce. W akademii jeszcze nikogo nie było.
Chłopak zamknął oczy i spróbował ponownie skontaktować się z istotą, która podała się za Kyuubiego no Kitsune.
^Em, Kyu- Kyuubi? Jesteś tam?^
^Ta, jestem dzieciaku. Czego chcesz?^ waknął lis
^Mówiłeś, że jesteś moim bijuu. Co to znaczy i... naprawdę jesteś lisim demonem?^
^A jak myślisz?^ Kyuubi mode full of sarcazm ^Tak, jestem Kyuubi no Kitsune. Bijuu to istoty zapieczętowane w ludziach by ich moc nie przeszkadzała ludziom. Wcześniej byłem zapieczętowany w twojej matce...^
^Mojej matce?^
^Tak, dzieciaku. Jesteś kolejnym naczyniem.^ ostatnie słowo wypluł z obrzydzeniem ^Członkowie twojego klanu mieli tak mocne ciała, że można było w nich zapieczętować najsilniejsze ogoniaste bestie. Dlatego, ja, książę demonów, Kyuubi no Kitsune od lat jestem więziony w ciałach członków twojego klanu.^
^To przez ciebie mnie nienawidzą, prawda?^
^Tak^
^Opowiedz mi o moim klanie^
^Twoim klanie, co?^ biyuu był wyraźnie zaskoczony tym nagłym pytaniem ^Cóż, byli władcami Uzushiko-gakure no Sato. Mieli silne ciała i bardzo potężną chakrę. Ich znakiem rozpoznawczym były czerwone włosy i zielone oczy. Herbem klanu był wir taki jak na kamizelkach shinobi Liścia. Uzumaki specjalizowali się w technikach pieczętowania i przywołania, ale wśród niektórych członków klanu pojawiła się modyfikacja genetyczna chakry. Pozwala to na tworzenie z chakry czegoś na kształt kolczastych łańcuchów z kunai na końcu. Są na tyle silne, że nie da się ich zerwać, a działanie na nie inną chakrą powoduje bolesne i  nieodwracalne skutki uboczne, które mogą dezaktywować tylko członkowie klanu za pomocą specjalnej techniki. Wystarczy?^
^Ymhy. Arigato* Kyuubi... demo* dlaczego mi to wszystko mówisz(bo poprosiłeś Sherloku). Z tego co wywnioskowałem to jesteś uwięziony w moim ciele. Chyba nie jest to zbyt przyjemne... zabrali ci wolność...^
Nastała cisza.
^Em... Kyuubi?^
^Lepiej wracaj do swojego ciała dzieciaku.^Tym razem glos bijuu był miękki^ Zaraz zaczną ci się lekcję i lepiej, żeby nie odkryli, że o mnie wiesz...^
Lis zerwał połączenie, a chłopak otworzył oczy. Do klasy właśnie wszedł Iruka i zaczął odczytywać listę obecności.

Czerwonowłosy wyszedł z sali tuż po skończonych zajęciach. Zastanawiało go zachowanie lisa.
^Kyuubi?^ ponownie spróbował się skontaktować z demonem.
^Co?^ warknął
^Jesteś na mnie zły? Powiedziałem coś nie tak?^
Ponownie milczenie, ale po chwili lis się odezwał.
^Powiedz mi, dzieciaku, nie obwiniasz mnie o to co ci robią? O te wszystkie pobicia? Jak możesz tak spokojnie przychodzić do szkoły i zachowywać się jak gdyby nigdy nic?^
 ^Heh, po prostu akceptuję to co jest. Nie mam wpływu na to co było, więc nie mogę uciekać od tego co jest.^
^Wiesz co, dzieciaku, od dziś możesz mi mówić Kurama^
^Kurama?^
^Tak, to moje prawdziwe imię^
^Okey^
Na ustach Uzumakiego pojawił się szeroki uśmiech.

Na polu treningowym numer 3 trenował młody chłopak czerwone włosy kleiły się do jego twarzy przez pot. Trenował długo i był naprawdę wyczerpany.
^Dalej młody. Na pewno ci się uda!^ Kurama był wyjątkowo głośny i zachowywał się w obecnej chwili jak nastolatka kibicująca ulubionemu zawodnikowi z drużyny piłkarskiej swojej szkoły.
^Urusai*! To nie takie proste!^ krzyknął czerwonowłosy i ponownie zaczął składać pieczęcie do Bunshin no Jutsu.
Po kolejnych sześciu nieudanych próbach Wściekły kopnął w drzewo, ale przypadkowo z stopie zgromadził chakre, a drzewo pod wpływem kopniaka rozleciało się na wióry.
^Spokojnie dzieciaku. Na pewno jak będziesz trenować to ci w końcu wyjdzie.^
Gdyby Uzumaki miał Kuramę przed sobą to posłałby mu spojrzenie no-co-ty-kurwa-nie-powiesz.
^E tam, beznadzieja. Nawet tak proste jutsu mi nie idzie.^
^Wiesz, dzieciaku. Jest taka technika, która jest silniejsza od zwykłego klonowania i zużywa więcej chakry. Powinna ci lepiej iść^
^ Serio? Jaka?^
^To Kage Bunshin no Jutsu. Chakre koncentrujesz tak samo, ale musisz trochę inaczej ustawić palce przy pieczęci barana. W ten sposób chakra wydostaje się inaczej i tworzy dwa razy lepszego klona, który nie jest iluzją, a prawdziwym ciałem. Niestety zmęczenie klona wraca do właściciela.^
^Zajebiste!^
^Od teraz jestem dla ciebie jak Yoda dla młodego Luka Skywokera!^
^Kto?^
^Whatever. Jedziemy z tym treningiem! By ci dokładnie to wytłumaczyć musisz mnie widzieć. Zamknij oczy i wycisz swój umysł. Pomogę ci wejść do twojego umysłu.^
^Hai!^
Naruto zamknął oczy, a gdy ponownie je otworzył znajdował się w czymś na kształt piwnicy szpitalnej (mój ojczulek pracuje w szpitalu i mówię wam, to wygląda identycznie O.o) po kostki zalanej wodą.
 - Kurama! - zawołał.
 - Tu jestem, dzieciaku! - usłyszał głos lisa daleko w tunelu. Ruszył powoli w stronę głosu. Co rusz mijał drzwi z numerkami. Pierwsze, które napotkał miały numer 12 i tunel się kończył. Im bliżej był klatki bijuu tym numerki się zmniejszały. Wywnioskował więc, że cyfry oznaczały wiek, a za drzwiami były jego wspomnienia. Na końcu korytarza stały mosiężne wrota. Wyglądały na ciężkie jednak gdy tylko czerwonowłosy ich dotknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki otworzyły się.
Na przeciwko drzwi znajdowała się klatka grubymi prętami. Za nimi uśmiechał się do dzieciaka wielki lisi pysk.
Przez chwili demon myślał, że chłopak się przestraszy lecz czerwonowłosy go zaskoczył.
 - Tsukoi*, ale ty jesteś wielgaśny.
Gdyby lis miał brwi uniósł by jedną z zaskoczenia i rozbawienia.
 - Dzięki
 - To co, powiesz mi jak to robić? - spytał
Po jakiś 15 minutach czerwonowłosy ponownie wrócił do swojego ciała.
 - Dobra, no to... Kage Bunshin no Jutsu! - krzyknął. Po chwili z dymu wyłonił się identyczny Naruto. Chłopaki przybili sobie piątkę po czym klon został odwołany.
^Wiesz co, dzieciaku, myślę, że mogę nauczyć cię jeszcze innej przydatnej techniki.^
^Co? Jakiej?^
^Nie jestem jakimś specjalistą, ale moje poprzednie jinchuuriki miał tą modyfikację, o której ci wspominałem. Jesteś synem Kushiny, więc myślę, że ty też masz tą modyfikację^
^Acha... spoko, ale... czekaj. Powiedziałeś Kushiny? Kushiny Namizake, żony czwartego Hokage? Chcesz powiedzieć, ze jestem ich dzieckiem?^
^Nie, chce ci powiedzieć, że możesz mieć tą modyfikację.^
^Kurama!^
^No dobra, dobra... Chciałem ci to po prostu powiedzieć kiedy indziej.^
^Dobrze wiedzieć... raczej nie mogę się chwalić tym faktem, co?^
^Ty to zawsze mnie rozwalałeś, dzieciaku. Normalna osoba zareagowała by inaczej. Wiesz spodziewałem się każdej reakcji, ale tylko nie tej^
Chłopak zaśmiał się tylko na to stwierdzenie.
^Ale teraz nie o tym. Wytłumaczę ci teraz jak poprawnie użyć chakry by zmienić ją w łańcuchy. Jak już mówiłem, znam tylko teorię, więc nie jestem pewny czy to w ogóle wyjdzie. Musisz skupić swoją chakre w danym miejscu swojego ciała, najlepiej zacznij od rąk, a następnie powoli wypuszczaj mocno ją ściskając. Chakra powinna automatycznie przyjąć postać łańcuchów. Ta modyfikacja, o której wspomniałem sprawia, że chakra nie rozpływa się poza ciałem tak jak chakra normalnych ludzi.^
Naruto zamknął oczy i zaczął skupiać chakre w dłoniach, po czym powoli zaczął wypuszczać wyobrażając sobie, że tuż przed wyjściem z rąk ściska mocno wiązkę chakry.
Otworzył oczy i spojrzał na wewnętrzną stronę rąk. Z środka dłoni wystawały żółte, przezroczyste kunai.
 - Tsukoi - mruknął, po czym ponownie, już nie zamykając oczu, zaczął wypuszczać chakre, a kunai zaczęły się wysuwać, a za nimi łańcuch z małymi kolcami.
^Em, Kurama? Jak to teraz wsunąć z powrotem?^ spytał dopiero teraz zauważając ten fakt.
^Spróbuj teraz je wciągnąć^ podpowiedział mu lis. Tak też zrobił Naruto i po chwili łańcuchy znikły.
^Wiesz, Kurama. Nazwałeś te łańcuchy modyfikacją chakry. Dojutsu są modyfikacją źrenicy badź siatkówki i są kekken genkai. Czy to nie oznacza, że te łańcuchy także są ograniczeniem więzów krwi?^
^Teoretycznie masz rację, ale modyfikacja oka w np. klanie Uchiha jest zmieniona u każdego członka tylko nie każdy jest jej w stanie używać. Za to ta modyfikacja chakry jest dostępna tylko u nie których Uzumakich, a i tak nie zawsze pozwala na tworzenie łańcucha. Jeśli jest to kekken genkai to było dość młode i dopiero powstało i nie rozprzestrzeniło się przed masakrą klanu.^
^Sokka*^

*arigato - dziękuję
demo - ale
urusai - zamknij się
tsukoi - niesamowite, super
sokka - rozumiem, okey, kapuję

12 komentarzy:

  1. Zajebiście... padłem po tekście Kuramy. Poza tym że Uzumaki specjalizowali się w pieczętującym jutsu a nie w przywołaniu , jest nieźle.
    Sayo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no teoretycznie, ale pieczętowanie ma dość dużo wspólnego z przywołaniami. Dopisze te pieczęci, bo masz rację, ale moje przywołania zostawię :)
      Tak btw to bardzo mi miło, że w tak krótkim czasie pojawiło się już ponad 100 wejść :)

      Usuń
    2. ps. A tak w ogól to ciekawi mnie jaka będzie para w twoim blogu. Ja tam osobiście liczę na naruto/fuu ;D

      Usuń
  2. Arigato za tak szybkie dodanie rozdziału ^^ Ciekawy pomysł z tym kekken genkai :) Tylko mogłyby mieć inny kolor :P Żółty zbyt widoczny jest... Mogłaś zrobić o kolorze krwi, że to z krwi zrobione czy coś :P Wiem lubię się wtrącać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do kolorów to mam już pomysł, a to, że się lubisz wtrącać to jak dla mnie plus, bo dzięki takim jak ty mam jakieś nowe pomysły :D

      Usuń
    2. Jak chcesz służę z pomocą chętnie mogę pomóc z pomysłami bo mam bujną wyobraźnie :P

      Usuń
    3. Jasne napisz do mnie na narya.anima@gmail.com, albo w komentarzach. Nie będę się nudzić i na pewno coś wymyślę :D

      Usuń
  3. Jestem trochę zaskoczona...
    Dobra ludzie, nie wiem jak wy to robicie!
    CZy tylko ja mam taki problem, że nie jestem w stanie napisać notki w krótszych odstępach czasu niż tydzień??
    Dobra...
    To tylko lepiej ^^
    Przynajmniej będą częściej rozdzialiki.
    Kurama jest zawsze the best, nieważne czego by nie robił. Te jego teksty...
    haha xD
    Właśnie wyobraziłam sobie jak to Naru wgapia się w Kuramę z tym "no - co - ty - kurwa - nie - powiesz" w oczach. How sweet ≧∇≦

    Pozdro

    さようなら!

    OdpowiedzUsuń
  4. "(...)^Zajebiste!^
    ^Od teraz jestem dla ciebie jak Yoda dla młodego Luka Skywokera!^
    ^Kto?^
    ^Whatever(...)"

    No ja leże haha xD
    Super fabuła i wgl. rewelacja po prostu xD
    Zostawiłem Ci coś w spamie. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za zaproszenie :).
    Sama tworzyłaś szablon? Jest bardzo ładny!
    Co do ff - masz fajny styl pisania, ale brakuje mi opisów. To podstawa, więc popracuj nad tym ;).
    Naru tak szybko dowiedział się o Kuramie? Hmm z jednej strony to dobrze, z drugiej nie. Bynajmniej wie już o rodzicach.
    Czekam na next. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. ,,no-co-ty-kurwa-nie-powiesz" lol xD Było dużo śmiesznych momentów, ale jak dal mnie to Kurama i Naruto za szybko się zaprzyjaźnili. Kyuubi był taki nie chętny i wg do ludzi, a tu niespodzianka! Zaprzyjaźnił się z nim w 5 min! Mogłabyś trochę bardziej opisywać zdarzenia/miejsca itp. I jeszcze coś- nie za bardzo mi pasuje, że Kurama jest taki... miły? To demon nienawiści! Powinien być bardziej... chamski? Ale nie za bardzo. Chodź pisz jak chcesz, to twój blog.

    OdpowiedzUsuń
  7. To wszystko trochę szybko się rozwija, ale jest interesujące :)

    "Co-ty-kurwa-nie-powiesz", to chyba jest ulubione spojrzenie ucznia w kierunku nauczyciela albo osoby, która chce mu coś po prostu wyjaśnić. Ja go nagminnie używam, pół mojej klasy też - wystarczy na matmę zajrzeć XD

    Podoba mi się Kurama, fajno ci wychodzi jego charakterek (też mam ff z Naruto i Kuramą, ba, także z Minato i Kyuubim (Kurama i Kyuubi w tym wypadku występują oddzielnie) i stwierdzam, że charakter tego demona jest bardzo skomplikowany!)

    OdpowiedzUsuń

Pisanie komentarzy nie jest trudne, a klikanie w klawiaturę tym bardziej. Wydaje mi się, że wyłączyłam taż moderowanie i weryfikację, więc tym bardziej jest to proste.