7.01.2013

5.

 - Ohayo sensei - mruknął Uzumaki, a po chwili do klasy wszedł szarowłosy jounin.
 - Yo dzieciaki, yo Naruto! - przywitał się. Kontem oka spojrzał na pozostałą dwójkę. Byli hmn... jakby to ładnie ując... zaskoczeni.
 - Naruto! - krzyknęła dziewczyna - Ty znasz naszego sensei?
 - Taa... - mruknął
 - A tak przy okazji,spóźniłeś się sensei - mruknęła jedyna obecna dziewczyna.
 - No wiem, ale spotkałem staruszkę z zakupami i no wiecie, nie mogłem jej nie pomóc.
Kakashi uważnie przyjrzał się pozostałej dwójce. Dziewczyna o różowych włosach, i równie zielonych, co Naruto oczach nie wyglądała na super inteligentną, ale od Iruki słyszał, że (o dziwo) dziewczyna jest bystra. Kunoichi zaciskała rękę na ramieniu chłopaka, choć nie wyglądał on na zadowolonego z tego faktu.
On natomiast miał czarne włosy, bladą cerę, ciemne oczy i charakterystyczny uniform Uchiha.
^Zmienił się od czasu gdy widziałem go ostatnio^ pomyślał jounin. Gdy pracował w ANBU był w drużynie z jego bratem i czasami wpadał do Uchihów, ale zazwyczaj siedział tylko u Itachiego. Nie mogło przecież wyjść na jaw, że są w ANBU. Ale mimo to często przypatrywał się rodzinie czarnowłosego i doskonale poznał Sasuke. Żywiołowy, zawsze kłócący się z bratem i śmiejący z dowcipów Itachiego. W szkole jednak był zawsze poważny i dumny. Po masakrze stał się jeszcze bardziej chłodny i cichy niż wcześniej.
 - To pan jest Kakashi Hatake? - spytał Uchiha. - To dziwne, wydaje mi się, że skądś pana kojarzę.
 - Kto wie? - odparł po czym kazał wszystkim iść na dach budynku. Tam usiadł na barierce, a młodzież na schodach.
 - No to przedstawcie się, wiecie, co lubicie, co nie, cele, marzenia itd.
 - Może ty zaczniesz sensei? - powiedziała różowa
 - Ok. Jestem Hatake Kakashi. Lubie różne rzeczy, a nie lubię tylko kilku. Hobby mam ciekawe, celu wam nie zdradzę, a marzenie hmn... myślę, że nie powinno was to interesować.
Brunet i różowa spojrzeli na niego z miną no-to-sporo-się-o-tobie-dowiedzieliśmy, a Uzumaki zaśmiał się tylko. Zbyt dobrze znał Kakashiego, by nie wiedzieć o czym mówi.
 - No to teraz ty - powiedział w stronę Sakury
 - Jestem Haruno Sakura, lubię - tu spojrzała na Sasuke - nie lubię Naruto, Ino i spóźnialskich - tu wwiercała wzrokiem dziurę w twarzy jounina - marzenie - znów Sasuke - a cel: chce zostać lepszą kunoichi od Ino Yamanaki.
Kakaszi tylko na całe to przedstawienie przewrócił oczami i spojrzał na Sasuke.
 - Jestem Uchiha Sasuke. Nie lubię wielu rzeczy, np. tego czerwonego kretyna i różowej jędzy, ulubionej rzeczy brak. Cel mam ambitny, albowiem nie będą to słowa lecz czyny. Odbuduję klan i zabiję pewną osobę.
^Sasuke-kun~ odbuduj swój klan ze mną^ pisnęła w myślach druga Sakura ^Ale zaraz, powiedział, ze mnie nie lubi? Sasuke-kun~ łamiesz mi serce, ale zobaczysz, że niedługo to się zmieni młahahahaha^ (Ya know, I'm really fear of Sasuke now).
Kakashi spojrzał teraz w stronę czerwonowłosego.
Naruto westchnął, ale zaczął mówić.
 - Jestem Uzumaki Naruto. Lubię trenować i jeść w Ichiraku ramen, nie lubię z wzajemnością panny Haruno i tego kolesia co tam siedzi - mówiąc to wskazał na Sasuke - moje hobby to wyczerpujący trening, cel? Hmn... to bym wolał pominąć.
 - No to super, wszyscy się znamy i tak dalej, więc ja spadam. Jutro przyjdźcie na pole numer 7 o 6:00 i nie jedzcie śniadania - powiedziawszy to zrobił "puff" i zostało z niego tylko dymek.
Gdy różowa zastanawiała się gdzie zniknął jounin, Sasuke poszedł w stronę wyjścia, a Czerwonowłosy wstał, podbiegł do barierki i przeskoczył nad nią. Natychmiast przylgnął do ściany, a następnie mocno się odbił się od niej i przeskoczył na następny budynek.
Droga na dachach budynków była prostsza, a przez spóźnienie Kakashiego musiał się śpieszyć. Musiał przecież regularnie ćwiczyć Chen no jutsu. Po zaledwie 3 minutach był już na polu.
Stanął w lekkim rozkroku i rozłożył ręce na odległość 1 metra.
Wyciszył umysł, złożył powoli pieczęcie i...
 - Chen no jutsu: Kiraurupu*! - krzyknął. Z jego rąk z ogromną prędkością wyleciały dwa łańcuchy i pognały w stronę najbliższych drzew i przebiły się przez nie, a potem przez następne drzewo po prawej i tak dalej. Po chwili drzewa były podziurawione na wylot. Naruto upadł na kolana dysząc ciężko. Jego łańcuchy powoli się cofały.
^Coraz lepiej ci idzie, dzieciaku^  stwierdził Kurama.
^Dzięki^ mruknął w odpowiedzi. Gdy próbował wstać prawie znów się nie przewrócił.
^Nie forsuj się tak, bo nie wyrobisz^
^Gome, Kyu^
Chłopak zamknął oczy i powoli się uspokajał.
^Wiesz, myślę, że teraz powinieneś poćwiczyć sterowanie łańcuchami to powinno ci jakoś pomóc.^
Uzumaki nic nie odpowiedział. Usiadł na środkowym paliku na środku polany i powoli wysunął z rąk łańcuchy metrowej długości i powoli je uniósł. Na jego czole pojawiły się delikatne krople potu.
Zaczął kreślić nimi wzory w powietrzu: gwiazdy, znak liścia, znak wiru i innych wiosek, a raz nawet wyrysował lisa.
Po 3 godzinach łańcuchy opadły z głośnym "bum" na ziemię.
^Odpocznij trochę Naru. Mała przerwa dobrze ci zrobi^
Chłopak zamknął ciężkie powieki i poczuł jak zasypia na paliku...

Obudził się dopiero rano. Spojrzał na słońce, które właśnie... wschodziło?
Była jakaś 5:50 nad ranem
^Dobrze, że zasnąłem na siódemce, bo tak to nie muszę biegać i sobie tu poczekam. Ten rudy futrzak specjalnie kazał mi odpocząć bo wiedział, że zasnę.^ pomyślał, a lis w umyśle Naruto zarechotał.
^Jesteś okropny. Przez ciebie wczoraj nie trenowałem tyle ile powinienem^
^Wiesz co dzieciaku? Odpoczynek też jest ważny^
Przewróciłem oczami. Przecież mój drogi Kurama-kun doskonale wiedział jak szybko się regeneruję.
Po chwili kawałek dalej zobaczył zbliżającego się Sasuke.
Chłopak nie wyglądał na super zmęczonego, bardziej na rozeźlonego wczesną porą.
Genini wymienili spojrzenia, ale nic nie powiedzieli. Sasuke oparł się o lewy pal i zaczął o czymś intensywnie myśleć.
Zaraz po nim na polanie pojawiła się Sakura.
Obaj chłopcy prawie nie zaliczyli gleby na widok jej ubrania. Ale wy też byście tak zrobili gdyby przed wami stała różowowłosa dziewczyna w czerwonej obcisłej bluzce do pępka, na to siateczkowym czarnym topie i krótkich różowych spodenkach + butów shinobi na obcasach.Może do włosów ten strój pasował, ale na pewno nie do oczu, które wręcz teraz raziły swoim oczojebnym kolorem świeżo ściętej trawy.
 - Sakura, nie sądzisz, że warto by zmienić te ubrania? Za chwilę mamy trening. Myślę, że w tym będzie ci ciężko... =.=" - zasugerował Naruto
Haruno tylko wywarczała w jego stronę jakieś przekleństwo po czym podeszła do Sasuke i znów zaczęła się delikatnie mówiąc "tulić".
Czerwonowłosy westchnął tylko i odwrócił się w stronę prawego pala i zaczął rzucać w niego kunai i szurikeny.
Gdy mu się już skończyły (nie chciało mu się wstawać po te wbite), było już po ósmej. Położył się na palu na plecach. A że palik nie był duży głową zwisł do góry nogami, a nogi podkulił.
^Kurama, czujesz gdzieś może chakre Kakashiego? Wiem, że on się często spóźnia, ale wiesz...^
^Dobra, już sprawdzam...^
^I co?^
^Jest na polu numer 4 i chyba mu się tu nie śpiesz^ mruknął lis.
^Okey. Arigato Kyu^
Czerwonowłosy zerwał połączenie. Wstał, wyjął z pala całą broń i po kryjomu zawiązał pieczęć do Kage Bunshin, a chakre wysłał w najbliższe krzaki.

Kakashi szedł sobie spokojnie. Po co się śpieszyć. Nie zjedli śniadania i będą głodni to lepiej.
^Hmn... Ciekawe jak im pójdzie. Naruto jest silny i zna moje słabe punkty... i vice versa. Zresztą nie pokazałem mu wszystkiego... Sasuke był trenowany przez Itachiego, więc zapewne będzie dość dobry jak na swój rocznik, a Sakura... no cóż, przy niej będę się zastanawiać. Podobno jest dobra w przełamywaniu genjutsu, ale odpowiednia iluzja... Iruka mówił też, że jest dobra jeśli chodzie o teorię, a dzięki dobrej kontroli chakry łatwo jej wykonywać proste techniki, ale na 100% nie zna żadnych silnych technik na poziomie geni...^ jego myśli przerwał kunai, który leciał wprost w jego twarz. Złapał szybko metalowy przedmiot i spojrzał przed siebie.
 - Ohayo Naruto. Chyba też się spóźniłeś - powiedział z uśmiechem, który sugerowało zamknięte oko.
 - Ja się nie spóźniłem sensei - ostatnie słowo podkreślił - tylko ty. To - wskazał na siebie - tylko mój Kage bunshin. I sugerował bym ci, - znów przeszli na ty - abyś się pośpieszył, bo wszyscy już na ciebie czekają od 2 godzin!
 - Oj tam oj tam. Możecie jeszcze poczekać - powiedział z uśmiechem.
Naruto przewrócił oczami i zniknął, bo wiedział, że gadania teraz z jouninem nie ma sensu.

W tym samym czasie Naruto zaczął ponowne rzucanie kunai do palika.
 - Ja~k mi~ się~ nu~dzi~... - wyjęczał przedłużając samogłoski.
 - Kiedy ten sensie przyjdzie, co?! - kolejny wściekły krzyk Sakury.
 - Za jakieś... 3-4 godziny - odparł Uzumaki. - On się zawsze spóźnia.
 - To dobrze wiedzieć - mruknął Sasuke - następnym razem przyjdę o 10.
 - Ale wiesz, on się różnie spóźnia - odparł mu czerwonowłosy - raz jest spóźniony o 5 minut, raz o 6 godzin.
Sasuke potknął tylko palcami do czoła i pochylił lekko głowę w dół -  czyli facepalm w wersji Uchiha.
 - A tak btw, Naruto. Jak ty i Kakashi się poznaliście (to samo pytanie zadaje dziecko mamusi i tatusiowi xD)
 - No, wiesz. Pewnego dnia jak trenowałem żucanie kunaiami to prawie nie wcelowałem w Kakashiego, który siedział akurat na drzewie. Nasz sensei złapał kunai i mi go oddał. Trochę pogadaliśmy i zaczęliśmy razem trenować (dziecko: A potem był ślub, mamusiu?).
 - Pewnie będzie ci dawał fory na treningach - powiedziała Sakura.
 - E tam. Zna wszystkie moje słabe punkty. Będę miał przesrane - stwierdził czerwonowłosy.
 - Skoro tak twierdzisz. (To samo powiedziałam pani od geografi gdy stwierdziła, że jest głupia xD)
 - Kakashi jest silnym ninja. Nic dziwnego, że jest jouninem - mruknął.
Pogadali jeszcze trochę o różnych błahych sprawach. Około godziny 10:30 w kłębku dymu pojawił się Kakashi.
 - Yo, dzieciaki!
 - Yo, sensei! - odparł Naruto
 - Spóźniłeś się sensei! - Sakura
 - Oh, no wiecie. Spotkałem staruszkę z zakupami i no wiecie, nie mogłem jej tak zostawić.
 - Tą wymówkę miałeś wczoraj - zauważyła różowa.
 - Ale tym razem to była inna staruszka - usprawiedliwiał się Kaszalot - ale mniejsza z tym. Zacznijmy to co mamy do zrobienia...

*Chen no jutsu: Kiraurupu (czyt. kirarup z krótkim a) - Jutsu łańcucha: zabójcza pętla

Witajcie! Miałam ten rozdizał już wczoraj, ale chciałam dodać bonus, który dodam dopiero w rozdziale 6, ale nieważne. Tak przy okazji w poniedziałek (14.01) mam drugi etap konkursu z matmy i muszę się przygotowywać, wiec nie za bardzo mogę pisać, ale jak znajdę chwile wolnego to coś napiszę. Dzięki za komentarze itd. itp.
Miałam napisać coś jeszcze, ale nie pamiętam co. No cóż, trudno.
Sayonara minna!

15 komentarzy:

  1. Kakashi mistrz punktualności :D Co w ogóle wielkoczołą obchodzą relacje Kakashiego z Naruto, i jeszcze ten tekst "będzie ci fory dawał" cholerna smarkula :s. Z posta na post coraz bardziej mi się te łańcuchy podobają, ogólnie fajny pomysł. Coś innego niż Doujutsu. Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój drogi, to nie Kakashi się spóźnia, to świat się śpieszy xD

      Usuń
  2. Zgodzę się z Michałem, te łańcuchy są fajne. Szczerze to także planowałem je wprowadzić, ale później. Kakashi nie wie o nich (łańcuchach) ciekawe jak zareaguję. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa, czemu większość autorów blogów ma tendencję do doprowadzania swoich czytelników do szewskiej pasji? Nie dość, że nie wiadomo co będzie działo się dalej, to jeszcze przerywać w takich momentach? Oszaleć można, będziesz mi odkupować komputer! Jak go w końcu rozwalę... A na to czekać długo raczej nie będzie trzeba.
    Popieram poprzedników, całkiem ciekawy i oryginalny pomysł z łańcuchami. Różnego rodzaju przeróbki oczu już mi się znudziły. Tu przynajmniej jest to logiczne, Klan, matka, jest ciągłość, jest okej.
    A swoją drogą, biedny ten Kaszalot, w kolejkę się staruszki do niego ustawiają po pomoc jak nic. Musiałoby to ciekawie wyglądać, tak na marginesie. Stoją sobie babuszki i polują na bienego zamaskowanego faceta, zapraszając co rusz na herbatę i ciasteczka mając nadzieję, że sprawdzą co pod maską i upolują męża dla wnuczki. A ten jak ma odmówić takiej babinie, słaba i uśmiecha się przez te swoje zmarszki, głosik jej się trzęsie i weź tu odmów człowieku. Czas leci, godziny mijają, a takich babć z opowiaściemi pięć pokoleń wstecz, trzy do przodu, czeka jeszcze przynajmniej ze cztery razem z zakupami. Ahaha. Przepraszam miałam wizję.

    czekam na następny rozdział,
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "czemu większość autorów blogów ma tendencję do doprowadzania swoich czytelników do szewskiej pasji"

      Cóż tu kryć, to po prostu bardzo satysfakcjonujące czytać te komentarze pdt."dlaczego przerwałaś w takim momencie?!!!"
      ^3^

      Usuń
    2. sadyści... sadyści... wszędzie sadyści
      ale co my byśmy bez was zrobili?

      :D

      K.

      Usuń
  4. dzisiaj spokojniejszy rozdzialik jak widać, co nie oznacza, że nie fajny!
    Na tym poziomie każdy rozdział jest fajny!
    Sasuke's facepalm the best! ^^
    Sama używam podobnej wersji シ
    No dobra... nie mam weny nawet na napisanie komentarza. Mam 4h na zrobienie szkicu na plastykę na który zupełnie nie mam pomysłu...

    Pozdrawiam, Znudzona~chan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż cztery godziny na naszkicowanie na plastykę??? Kupa czasu. Ty nie masz weny na napisanie komentarza, a ja się tak wku****** że nie chce mi się pisać. Pisałem sobie rozdział 10, miałem już połowę gdy przez przypadek usunąłem ku*** wszystko. :(((((

      Usuń
    2. Życie życie jest nowelą...
      Raz przyjazną, a raz wrogą...
      Wczoraj biały biały welon...
      Jutro biały biały włos...
      Życie, mój drogi, życie i nic innego. To ono uwielbia nas tak wkurwiać.

      Usuń
  5. Bardzo fajne opowiadanie, schemat odrobinę oklepany ale nie ma tragedii. Pomysł z tym że Naruto odziedziczył wygląd po matce jest oryginalny(wcześniej nie zetknąłem się z tego rodzaju ff). Fajny pomysł z tymi łańcuchami chakry.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny.
    Vlad Dracula I

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś krótkie te twoje notki ,ledwo co za czołem czytać i już koniec :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Już po dwóch pierwszych rozdziałach mnie wkręcił Twój blog. Nowy wygląd Naruto jest tutaj chyba największą nowością która nie tylko mnie zaciekawiła. Czekam na next, a tymczasem zapraszam na mój blog... dzisiaj założony i już opublikowany pierwszy rozdział.
    http://buried-in-a-shadow.blogspot.com/
    Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Narya-san zapraszam ciebie i nie tylko na rozdział 10. http://naruto-rikudo-senin.blogspot.com/ Sayo

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam,
    opowiadanie bardzo mi się podoba, zwłaszcza te nowe umiejętności Naruto, no i to, ze Kyuubi mu pomaga, fabuła jest dosyć ciekawa. Co do ankiety to chyba bardziej bym się skłaniała do opcji 2, czyli pomoc pewnemu blondynkowi ;]
    Weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  10. Ile oczojebnych błędów gramatycznych! Nie zmieniaj czasu opowiadania, o ty zrobiłaś takie coś ,,obudził się [...] mój drogi [...]". Nie chce mi się wszystkiego pisać, bo jestem leniem :P
    Cana: Kirin leń powraca, a Kirin krytyczka odchodzi :D
    No chyba... Rozdział fajny.

    OdpowiedzUsuń

Pisanie komentarzy nie jest trudne, a klikanie w klawiaturę tym bardziej. Wydaje mi się, że wyłączyłam taż moderowanie i weryfikację, więc tym bardziej jest to proste.