4.11.2013

16.


SAGA KURIKAESHI


Startujemy z nową sagą. O czym będzie? Naruto rusza do Iwy, by rozprawić się do końca z Gatou. Karłowi udało się uciec z Kraju Fal na północ. Tam chce rozprowadzić swój narkotyk - Kurikaeshi. Powoduje on u ludzi halucynacje. Zazwyczaj pokazują one coś co się straciło, a w przeciągu ostatnich kilku lat miały miejsca straszne wydarzenia, które zbierały masowe żniwa z żyć ludzkich. Narkotyk jednak ma straszne środki uboczne: 2 tygodnie po zażyciu pierwszej dawki już pojawiają się pierwsze objawy, a po trzech miesiącach skóra zaczyna odpadać jak łuski od ciała, a mięśnie odklejają się od stawów. Przez masowe zgony shinobi może dojść do wojny i upadku gospodarczego. Czy Naruto uda się zakończyć sprawę i uratować świat przed klęską?


A oto trasa, którą przebędzie nasz kochany Team 7 podczas nowej Sagi! Enjoy!
Kakashio -  Doczekałeś/aś się ;)
Robso - eh, od jakiegoś czasu czytam przez tablet, a tak jest jakieś gówno, przez które nie mogę komentować ;-;, ale czytam twój blog, żeby nie było.
Nine Tails - D.Z.I.Ę.K.U.J.Ę. xD
Ethan Sabaku - I za to kocham ludzi takich jak ty. Owszem rozwinę TEN wątek, ale z tym trzeba poczekać ;)
Tori Sedora - to co powyżej ;)
Hisa Kuroke - od tego jest spamownik, od spamów >V<
Basia - i dltego startujemy z nową sagą.

Rozdział 16 jest trochę jak prolog drugiej sagi. Dlatego krótki. Następny piszę dłuższy. A już niedługo kolejne nocie na dwóch pozostałych blogach ;)


Czerwonowłosy pojawił się przed bramą Konohy jeszcze 3 godziny przed czasem. Cieszył się z powodu kolejnej misji poza wioską. Lubił swój dom, ale ludzi? Wcale. Zawsze musiał uciekać przed tłumem złych spojrzeń, albo... kunai. Teraz wystarczyło jedne jego spojrzenie by jakikolwiek mieszkaniec wioski uciekał przed nim w przestrachu. Z jednej strony cieszyło go, że już nie jest tarczą do celu, a z drugiej myśl, że nikt z nim nie chce rozmawiać była okropna. Dlatego tak lubił misje poza Konohą.
Idąc pod bramę usłyszał za sobą znajome szepty.
- Chi Akuryoo jednak wrócił.
- Cholera, a miałem nadzieję, że zginie na tej pieprzonej misji.
Przyśpieszył kroku. Bolało go serce. Dłoń przyłożona do serca wyczuwała przyśpieszone tętno. Szybko dotarł pod bramę.
O umówionej godzinie pojawili się Sakura i Sasuke. Co do Uchihy to rzeczywiście dotrzymał obietnicy. Problem był z Sakurą. Była jakaś dziwna i Uzumaki przysiągł sobie, że dowie się co jest nie tak z dziewczyną. Według mapy mieli odwiedzić Taki, Iwe i Kuse. Postanowił ją poobserwować gdy zostaną w wiosce kamienia przez te 5 dni. Tak, to zdecydowanie był dobry pomysł by zrozumieć co dzieje się z Haruno.
Około 30 minut po czasie pojawił Kakashi. Zaczą swą wypowiedź od przyjacielskiego "yo". Sasuke tylko burknął coś pod nosem, Sakura machnęła ręką na brak odpowiedzialności, a Naruto uśmiechnął się, bo wreszcie mogli wyruszyć.
Biegli przez las. Poruszali się cicho jak koty i gnali między konarami. Naruto, za namową Kakashiego rozstawił dookoła swoje klony, które od jakiegoś czasu raportowały mu o bezpieczeństwie. W sumie to mało się męczył, bo wszystkie jego rzeczy były jak zwykle starannie zapieczętowane.
- Coś nowego? - spytał Kakashi.
- Nic - odparł.
- Wydaje mi się, że czymś się martwisz - powiedział Hatake.
- Wydaje ci się Kakashi - odparł.
- Na misjach miałeś do mnie mówić "sensei" - przypomniał mu.
- To nie takie łatwe, wiesz... sensei.
- Ehh - westchnął jounin - jeśli stanie się coś niepokojącego to natychmiast mnie powiadom - powiedział, a Uzumaki przytaknął.

Dalej było już dość prosto. Po kilku dniach, gdy znaleźli się dość blisko Taki, pojawił się jounin wodospadu. Zawiązał im oczy specjalnym taśmami nasiąkniętymi chakrą i przeprowadził ich do wioski. Tam się zarejestrowali. Mieli chwilę odpoczynku.
Krótki sparing i ćwiczenia w kontrolowaniu chakry. Podwieczór wracali do hotelu. Nocą Taka wyglądała niesamowicie. Mnóstwo lampionów i światełek. W dzień ciemne dna jezior i ściany wodospadów, zaczęły migotać jaskrawym blaskiem kryształów.
- Sugoi... - szepnęli i w niemym zachwycie zwiedzali nocne oblicze wioski.
W hotelu, Naruto wreszcie znalazł czas na rozmowę z bijuu.
^Kurama^ zaczął.
^Hai?^ spytał lis. Zastanawiał się co takiego interesuje jego sakryfikanta.
^Czy w Taki nie ma czasem jakiegoś jinchuuriki?^ spytał ^wydawało mi się, że tak mówiłeś, ale nawet po wejściu do wioski niczego nie wyczułem^ powiedział.
Lis pokiwał głową, choć przecież Naruto tego nie widział skoro nie wszedł do swojego umysłu. Wlaściwie to Kurama nawet nie pomyślał o tym, że może tu być jedno z jego rodzeństwa. Pewnie gdyby Nanabi* była w wiosce to by pomyślał o tym, a tak to.
^Może jej jinchuriki jest poza wioską^ zauważył ^Wydaje mi się, że kilka razy i Konohę odwiedzali jacyś sakryfikanci, ale nikt nigdy nie postanowił nas "odwiedzić"^
^Hmm... no, to dość logiczne.^
^Zawsze też może trenować poza wioską, prawda? Czasami kage tak robią, by tacy jak my, nie znaleźli ich...^ splunął zanim powiedział to obrzydliwe słowo ^...broni. Dziwi mnie, że Konoha tak nie zrobiła^ przyznał.
^Sokka^
^Oyasuminasai, gaki*^
^Oyasumi, Kurama^

Następnego dnia ruszyli w dalszą drogę. Jak zwykle Naruto wysłał kilka klonów na przody, by informowały go o zagrożeniu. Po dwóch dniach biegu byli już w połowie.
Zielone oczy Uzumakiego otworzyły się nagle, a sam czerwonowłosy zatrzymał się.
- Co jest Naruto? - spytał Kakashi.
- Ktoś się zbliża.

*Nana to oczywiście 7, ale można tą liczbę czytać jako Shichi. Szczerze, to Shichibi brzmi chyba nawet lepiej. Podobnie jest z 4: yon i shi oraz z 9: ku i kyu.
Oyasuminasai - dobranoc. Oyasumi jest jego lajtową wersją.
Gaki - dzieciak
Sokka - Rozumiem. Trochę jak angielskie is that's so?

A na koniec mam coś dla was: Parodia Naruto Z pewnością jest oryginalna i napisana dobrym jeżykiem. Jak na razie są tylko 2 rozdziały, ale liczę na to, że autorka się rozpisze. Tu daje wam kilka przykładów.
Z Saska robi się ciapę:
"Ten wymoczkowaty chudzielec ma być dziedzicem klanu Uchiha? Ta rodzina toczy się po równi pochyłej. Nic dziwnego, że jego starszy brat zwiał ze wsi, gdy miał okazję."
Sakurcia to feministka:
"Prezentuje się nieco lepiej, niż ten zaryczany wypłosz. Ale mała feministka z przerośniętym ego i nadludzką siłą oznacza jedynie kłopoty."
A Naru to true drech:
"Kto by pomyślał, że ten kurdupel w pomarańczowym dresie, to potencjalny kryminalista. Jego klan wyparował w nieznanych okolicznościach, tuż po jego narodzinach. Wychowała go ulica. Pierwszy tatuaż zdobył już w wieku niemowlaka. W szkole więcej czasu spędzał w kozie niż na lekcjach. Jego średni wynik procentowy na sprawdzianach balansował na granicy błędu statystycznego. Udało mu się ukończyć akademię tylko dzięki niezwykłym umiejętnością jutsu."
Mam nadzieję, że udało mi sie was zachęcić do przeczytania, bo choć dziwne, to warto. Raz człowiek ma facepalma i myśli:
1. Co autorka brała?
2. Gdzie to można kupić?
A innym razem turla się po podłodze.

Co do nowego szablonu, podoba się wam? Kurcze, ostatnio robienie nagłówka i bawienie sie szablonem to jakieś moje hobby. Gdybym mogła to robiłabym masę blogów. Problem w tym, że aż tak szybko postów nie piszę ;-;
Dobra, jutro szkoła i muszę iść lulu.
Sayonara~!

7 komentarzy:

  1. Ja: Dobre.
    Naru: Dawno nie czytaliśmy żadnego polskiego bloga
    Ja: A poza tym Fairy Tail mnie wciągnęło ;P A poza tym to nieźle... Jak zawsze. Eh... Zawsze kiedy czytam dobry blog to myślę "Kurde... To jest zaje*****. Przy tym to mój blog to jakieś..." No... I tak to wygląda...
    Naru: Nie ma to jak demotywacja XD
    Ja: A tak z ciekawości to wymyśliłaś już całą fabułę? Bo ja nie dość że wymyśliłem na obecnego to jeszcze do następnego XD I przez to nie ma notek tak często :( Ale pociesza mnie to że czytasz :) może znudzona też czyta?
    Sayo

    OdpowiedzUsuń
  2. No, miło. Czuję, że Nanabi nie była napomknięta przypadkowo. Czyżby tym który się zbliża była Fuu? Przy czym szczera nadzieja, że nie będzie z tego paringu, bo ostatnio ten mainstermowy klimat przestał być taki wyjątkowy xD Poleconą parodię przeczytam, a co do szablonu to muszę przyznać kawał dobrej roboty. Świetnie widać tekst, banner główny jest bardzo dobrze zrobiony, a tło idealnie kontrastuje z czerwienią po bokach. Nom, to chyba tyle, trzymam za słowo z notkami na pozostałych blogach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nowa saga będzie interesująca ^^ , i o co chodzi z Sakurą ? czyżby miała problemy emocjonalne bo przestał ja Sasuke pociągać ? hehe, czekam na notki, dużo weny życzę, pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. śledzę każdego twojego bloga i z niecierpliwością czekam na następną notkę http://rozne-historie-naruto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    och w koniu udało mi się znaleźć czas aby przeczytać rozdział... który jest bardzo dobry, no zastanawiające jest to zachowanie Sakury.... moż euda im sie spotkać tamtejszego jinchuriki...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Z niecierpliwieniem czekam na wiecej. Opowiadania zarabiaste, baardzo mi sie podoba ^^ Zecze weny, zdrowia i czasu.
    ~Tsurugu Yuuhi

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie zachęciło :D (rozdziałów komedyjki jest już 6 - właśnie obczajam). Ratujesz mi życie, bo chyba już wszystko co po polsku na necie było, zdążyłam przerobić i teraz tylko się błąkam, szukając dobrych opków

    OdpowiedzUsuń

Pisanie komentarzy nie jest trudne, a klikanie w klawiaturę tym bardziej. Wydaje mi się, że wyłączyłam taż moderowanie i weryfikację, więc tym bardziej jest to proste.