16.01.2013

6. + Bonus

I'M BACK!!!
Dziękuję, ze czekaliście!
It's so kind of you :*!
Tak btw. to gadałam z koleżanka (to ona pomogła mi założyć bloga), która zachęcała mnie do przejęcia jej bloga, ale nie wiem co o tym sądzić. Właściwie to historię wymyślałyśmy razem, ale ona wymyśliła więcej... Muszę się jeszcze nad tym zastanowić...
Poza tym wykryłam u siebie błąd! O.o Jest Sugoi nie tsukoi... Jak to się stało, nie mam pojęcia. Ale wiem, że muszę to poprawić.
A co do ankiety, to... Chyba jednak zrobie wszystko... Wiem, że jestem niezdecydowana, ale:
1. Kraj fal musi być, bo tam chaku pomaga Nauto odnaleźć jego nindo, drogę ninja.
2. W wyniku pewnych okoliczności udadzą się do Iwy, gdzie spotkają pewnego blądyna
3. Wracając zahaczą o Taki.
Tadam! Widzicie jaka ja mądra! Na dole są bonusy. Mam nadzieję, że nie spojlerowałam za bardzo.
Tak poza tym to zrobiłam sporo własnych wcięć. Jeśli to komuś przeszkadza to gomenne.
A, no i wiecie, co? Wchodzę i pacze a tu ponad 4k wejść, 8 obserwatoró i 60komów, a jak byłam ostatnio to było tylko 1,5k, 5 obserwatorów i 30komów
A teraz... NOCIA!!!
 - Nie powiedziałem wam wczoraj po co mieliśmy się dzisiaj spotkać. Chce sprawdzić wasze zdolności w sytuacji gdzie musicie walczyć by przeżyć. Załóżmy, że Hokage na oficjalnej misji kazał wam odebrać coś(Ja wiem, ja wiem! Odbierzmy mu IchaIcha!) wrogiemu ninja. Tym ninja będę ja, a odebrać mi macie te dzwoneczki - mówiąc to wyciągnął dwie metalowe kulki na czerwonych sznurkach - Każdy z was musi taki zdobyć. Jak wam się nie uda to wracacie do Akademii.
 - Ale, sensei - zaczęła różowa - są tylko dwa!
 - Chce mieć pewność, że na pewno któreś z was odejdzie.
 - Nani! - Sakura był dosadnie zdumiona.
 - To dość brutalne, sensei - odezwał się czerwonowłosy wstając z palika i posłał Haruno wredny lisi uśmieszek sugerujący, że to ona jest tu najsłabsza i że to ona odpadnie (nieładnie Naru-chan, bardzo nieładnie).
Dziewczyna tylko prychnęła.
^Poczekaj no, Naruto, zobaczymy kto się będzie śmiał ostatni.^
Tymczasem szarowłosy kontynuował.
 - Macie czas do 12. Jeśli się nie wyrobicie, nie dostaniecie obiadu <brrr~> - Kakashi na ten odgłos zaśmiał się cicho. - I sam będę je jadł pokazując wam jakie są dobre. Tu macie zegar. - mówiąc to na środkowym paliku postawił urządzenie. - Używajcie całej swojej broni i jutsu. Jak powiem "start" to zaczni... - nie zdążył powiedzieć, bo w jego stronę poleciało kilka kunai, które automatycznie złapał i wbił w ziemię. Następnie zobaczył przed twarzą czyjś but i ledwo zdążył się zasłonić. Przeciwnik odbił się od jego ramienia i gładko opadł na ziemię.
 - Jeszcze nie powiedziałem "start", Naruto (A co? Myśleliście, że to Sakura?).
Czerwonowłosy uśmiechnął się na to swoim lisim uśmiechem.
 - A nieprawda, bo już 2 razy.
Kakashi także się uśmiechnął.
 - No to START!
Trójka geninów zniknęła z polanki.
^No, przynajmniej wszyscy się schowali^ pomyślał zadowolony Kakashi i wyciągnął z kabury swojego... Fuckbook'a (dos. porno książka, polski świerszczyk xD) o nazwie Icha icha paradise i zaczął przeglądać, bo było tam dużo obrazków (nie pytajcie skąd wiem, to za dużo dla takich grzecznych dzieci jak wy :D Dobra, powiem wam [patrz > koniec postu]), a treść już od dawien dawna znał.
^Kyu, Kakashi znów ogląda swoje pornole na treningu!^
^Nieodpowiedzialny nauczyciel - nieodpowiedzialni uczniowie^ stwierdził rozbawiony Kyuubi.
Naruto prychnął cichym śmiechem na to stwierdzenie.
^Dobra, ale teraz trzeba się zastanowić jak go pokonać.^
^Z tego co pamiętam to twój ojciec robił podobny swojej drużynie, czyli także Kaszalotowi, ale nie pamiętam o co w tym chodziło. W końcu byłem zapieczętowany w twojej matce, a ona miała inny test. Po za tym ona sama żadnego nie robiła, bo została ANBU^
^Moja matka była ANBU?^ cóż, ta wiadomość trochę go zaskoczyła.
^Hai, potem wyszła za twojego ojca i zaszła w ciążę. Miała mieć własną drużynę gdy trochę podrośniesz, ale...^
^Dobra, mniejsza z tym. Sam zaraz coś wymyślę...^
Naruto chwilę myślał i małym patyczkiem rysował na ziemi jakieś plany.
 Po dłuższej chwili wstał i bezszelestnie przeskoczył kilka drzew dalej na wschód. Dzięki temu, że lis oddziaływał na niego podczas ciąży jego matki, chłopak miał doskonałe wyczucie czasu, kierunku, odległości, a także wyostrzone zmysły, lepszy czas reakcji oraz refleks. Nie oznaczało to jednak, że był geniuszem, a te cechy były plusem. Nic bardziej mylnego. Wiele dzięków i zapachów wręcz go mdliła i często prawie nie tracił przytomności.
Chłopak zatrzymał się na rozłożystym drzewie i przywiązał tam linkę. Po chwili pognał dookoła całej polany i przywiązywał linki w różnych miejscach co jakiś czas zostawiając klona. Kilka razy zauważył Sasuke i Sakurę, ale nie przejął się nimi. Wątpił, by poruszali się na czubkach drzew tak jak on, tylko w krzakach i po niższych gałęziach.
^Gotowe^ pomyślał. Czubki drzew, które rosły dookoła polany były powiązane delikatnymi linkami usianymi kunaiami.
^No to zaczynamy!^ pomyślał i rzucił w Kakashiego ostatnie dwa shurikeny, które mu zostały.
Jounin ominął je zgrabnie (nie przerywając lektury), tak jak przewidział to Naruto. Chłopak przeciął pierwszą linkę, a w szarowłosego poleciało 5 kunai i 5 shurikenów. Czerwony zawiązał pieczęć, a liczba żelastwa zdziesięciokrotniała. Kakashi ledwo uniknął pułapki (i już przestał czytać) stając w następnym punkcie, a klon z drugiego końca polany przeciął żyłę i zawiązał pieczęć. Kolejna masa broni polaciała w Hatake jednak tym razem też tego uniknął. Naruto jednak się tym nie martwił, bowiem zrobił sześć takich pułapek.
Jednak gdy kunaie z szóstej pułapki dosięgnęły jounina ten zrobił podmianę
 - No i cały misterny plan w pizdu (tekst z Killer 2) - przeklął pod nosem czerwonowłosy.
 - Coś nie poszło, Naruto? - spytał ktoś za plecami Uzumakiego. Genin spojrzał natychmiast za siebie i zobaczył uśmiechniętego Hatake.
 - Chikuso - warknął i zniknął w kłębie dymu.
 - To był tylko klon? Zdolny dzieciak, nie ma co (aż trudno uwierzyć, że nie pokapował się przez te 6 miesięcy).
Szarowłosy wrócił na środek polany i do czytania swojego Fuckbook'a.

Tymczasem po drugiej stronie polanki Naruto odebrał wspomnienia klona.
^Kuso! Uwziął się na mnie^
^Jak każdy nauczyciel, słonko (Kyu, od kiedy ty mówisz do niego słonko O.o)^
Czerwonowłosy wyciszył chakre i odwołał resztę klonów. Pozostawało mu jak na razie czekać na jakąś szansę, albo wymyślić coś nowego.
W ciągu następnych 20 minut w Kakashiego znów poleciało kilka kunai, tym razem 7. Na polane wyskoczyła Sakura i ponownie rzuciła w niego bronią. Hatake minął Shurikeny i złożył kilka pieczęci. Wzrok dziewczyny stał się zamglony, a po chwili upadła na kolana krzycząc.
 - Nie myślałem, że to na nią zadziała, ale... najwyraźniej Iruka mylił się gdy tak ją chwalił.
Kakashi wyjął swoje IchaIcha i poszedł prosto przed siebie czekając na kolejny atak.
Po jakimś czasie znów w jego stronę poleciały kunai, ale (jak zwykle) ominął je (z gracją baletnicy).
Na polance pojawił się Sasuke. Zaczęła się wymiana ciosów i Uchiha prawie zdobył dzwoneczki.
(Słuchajcie, naprawdę mam mało czasu i nie za bardzo mogę pisać, więc obejrzyjcie sobie jak to Kakashi i Sasuke się bili, bo wygląda to tak samo.)

W tym samym czasie Naruto cicho jak kot zeskoczył z drzewa i uklęknął nad Sakurą. Co prawda przed tą całą "zabawą" zaznaczył, że jej nie pomoże, ale gdyby to była prawdziwa misja powinien jej pomóc, opatrzyć, nakarmić 'et cetera*, 'et cetera...
Sprawdził jakie ma tętno. Wątpił by Kakashi sprawił, by musiął ją reanimować, ale przezorny - ubezpieczony.
Po chwili delikatnie nią potrząsnął i już po chwili różowowłosa otworzyła swe zielone ślepia (kocham to słowo <3). Spojrzała niewyraźnie na Uzumakiego i nagle jak oparzona wstała. Złapała czerwonowłosego na ramiona i potrząsnęła.
 - Naruto, musimy ratować Sasuke! - krzyknęła.
Chłopak w niezrozumieniu przekrzywił głowę
 - Nani?
 - Widzialam go całego w kuani, shurkienach, senbon i ranach (ale rany to nie broń, chyba, że te "ranachy" to tajne, dostępne tylko wtajemniczonym metalowe, ostre coś! (Przeciwwskazania i uwagi: nieprzeznaczone dla dzieci poniżej 99 roku życia)
 - Ale ty wiesz, że to było genjutsu?
 - Masaka*! Byłam jedną z najlepszych z usuwaniu genjutsu!
 - Skoro tak, to wiedziałaś też, że poziom genjutsu to nie tylko ranga (A, B, C itd.), ale też stworzenie odpowiedniej wizji.
Sakura zwiesiła głowę. Wiedziała, że Naruto ma rację.
 - Więc Sasuke jest bezpieczny?
Naruto zaliczył facepalm z ziemią... (no wiecie, jak ręka nie wystarczy... wus, jak to brzmi...)
 - Taaak...
 - To dobrze, tak się cieszę.
Naruto spojrzał na jej uśmiechniętą twarz.
^Dlaczego to o mnie się tak nie martwiła...^
Po dłuższej chwili milczenia czerwonowłosy zabrał głos.
 - Sakura, mam pomysł, byśmy zdali.
 - Hę? Nani, nani?
 - Musimy współpracować. Ty jesteś świetna w teorii i potrafisz coś zauważyć, co innym umknie. Zapewne spostrzegłaś coś czego ja nie dojrzałem na treningach przez ostatnie 6 miesięcy. Za to ja jestem na tyle szybki, że mogę dotrzymać mu kroku. Razem zdobędziemy dzwonki.
 - Nie możemy! - zaprzeczyła dziewczyna - Przecież jeśli zdobędziemy dzwonki to Sasuke wróci do Akademii!
 - To co?
 - Jak to "co"? Przecież...
 - Sakura! Ja wiem, że on ci się podoba, ale wiem, też, że nie tylko za ładną buźkę, bo gdyby był najgorszy w Akademii to na pewno byś się tak nie zachowywała! Więc skoro wiesz, że jest silny to wiesz, że nawet jak wróci do Akademii to szybko znów ją zda! Zapewne w jeden dzień! Więc przestać zachowywać się jakby jego szanse na zdobycie tych głupich dzwonków były zerowe!
Sakura umilkła i zawiesiła głowę.
 - To jak, zgadzasz się?

*
'et cetera (łac.) i tak dalej
masaka (jap.) niemożliwe

Tak, wiem, znowu to zrobiłam. Znudzona-chan ma rację. Fajnie jest tak kończyć i słuchać tych komentarzy pt: Jak mogłaś rak skończyć?! Ja na waszym miejscu bym tak nie pisała. To działa jak kubeł zimnej wody na autora. Ale jako zodość uczynienie: Mroczny Nazgul (gulgot!) przedstawia: Bonus
Witajcie, jestem mrocznym Nazgulem, czyli autorką w czarnym prześcieradle na bujanym koniku swojej 4-letniej kuzynki (a jestem Nazgulem, bo choć kocham Smigola, to Smigol jest tylko jeden, a kochanych Nazguli było dużo. Teoretycznie mogłabym być orkiem, albo uruk hai, bo też są cudowni, śliczni i kawaii (tak, wiem, że mam dziwne poczucie piękna), ale... no spójrzcie na tę piękną twarz Nazgula xD) i today pokaże wam mroczny bonus.

Rysowałam to przez cały weekend, a potem skaner (kochany szmelc) się zepsuł i nie mogłam przeskanować, a zdjęcia brzydko wychodzą.
A oto i nadchodzi (muzyka ala Lord Vader)
jedyny i niepowtarzalny (fanfary)
Na-
Ru-
To
U-
Zu-
Ma-
Ki!
(with red hair)
Tadam!
Oto i on! Trochę się napracowałam, ale ręce jak zwykle nie wyszły. Tak btw. To czasami będę dodawać moje hmn... "dzieła", ale niestety nie umiem za bardzo rysować mimiki, więc czegoś megosuperhiper się nie spodziewajcie...


Dowod na to, że w IchaIcha są "ciekawe" obrazki...
Oto kadr z 245 chapka Naruciaka (Pierwszy Shipudden, Naruto back to Wiocha-Konoha). Jest to scena gdzie Kakashi gada z Jirayą, gdy Naruto biegnie, a potem spotyka Sakurę. Kakashi dopiero przed chwilą dostał swojego nowego Fuckbook'a, a już jest na, której stronie?
O.o...
Stąd wniosek, że albo Kaszalot szybko czyta (bitch please...) albo, że w książce jest dużo "ładnych" obrazków, a Kakashi je tylko przegląda! Tadam!



14 komentarzy:

  1. Robso98(Ja):Rozdzialik niezły. Zgadzam się w sprawie Icha icha pod notką. Gdyby Kakashi tylko je czytał to byłby pewnie na 10-20 stronie. No... Ja może bym był już tak daleko ;). Mogłabyś też zerknąć na mój blog, skomentować itd. w zamian za to że ja tu marnuję wenę na komentarze
    Naruto: Właśnie, słuchaj autora... Autorze mógłbyś napisać że przemalowałem włosy na czerwono?
    Ja: Naruto... Prosiłem abyś się nie wtrącał do komentarzy! A co do włosów... NIEEEEE!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu od razu jak kubeł zimnej wody?
    U mnie przeczytanie takich komentarzy wywołuje raczej szeroki uśmiech lub opcjonalnie śmiech chorego psychopaty ( taa... huehuerehue...)
    ^^
    ale może to ze mną jest coś nie tak ... xD
    A rozdział ...hmm... czekaj. NIE! nie dam ci tej satysfakcji i nie napiszę "dlaczego skończyłaś w TAKIM momencie?!" , ani "dlaczego tak krótko?!" Oj nie!! Iiii już nic.. więcej nie powiem... boo... już w zasadzie... eh... -.-"

    A co do rysunku, całkiem fajny ^^
    Aż mi się zachciało rysować tego twojego czerwonego narusia.
    Jeśli naprawdę mi się zbierze na rysowanie i coś z tego wyjdzie (marne szanse, ale... ) to ci prześlę ^_^

    Sayo~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narysowałam ^^
      Co prawda na razie tylko szkic, ale ...
      wysłałam ci na mail'a (czy jakkolwiek inaczej się to pisze >.<)

      Usuń
  3. Narya! Nie wiem co jarałaś, ale zmień dilera albo bierz połowę xd. Coś niesamowitego że przy takiej fazie, rozdział się tak fajnie czytało i wciągał. Mam nadzieję że Sakura nie zda :[ Czekam na next, weny życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. czekanie jak zwykle się opłaciło xD Świetna notka ;) nic więcej nie piszę bo będzie że się wtrącam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdzialik, ładnie ci wyszedł rysunek :D, czekam z niecierpliwością na next.
    Pozdrawiam i życzę weny!
    Vlad Dracula I

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak napisał Erlic Sabaku, opłaciło się czekanie... Masz niezły styl pisania, jak i dobry dowcip co widać po Twoich komentarzach w niektórych miejscach w notce co poprawia mi znacznie humor podczas czytania blogów. Stworzyłaś odmienną historię z ciekawą charakterystyką głównego bohatera ale... No właśnie, ale - Nie możesz odsyłać czytelników do Anime bo NIE MASZ CZASU. Jak to sama ujęłaś: "(Słuchajcie, naprawdę mam mało czasu i nie za bardzo mogę pisać, więc obejrzyjcie sobie jak to Kakashi i Sasuke się bili, bo wygląda to tak samo.)". Ja wiem, że nie zawsze mamy czas na pisanie nowych rozdziałów bo każdy mimo iż może prowadzić bloga to ma swoje własne życie(jest człowiekiem i posiada ludzkie potrzeby), jednak na miłość Boską... to Twoje opowiadanie! To tak jakbyś pozbywała się tego co niewygodne.

    Warto poczekać kilka dni dłużej, aniżeli czytać klopsa? Bo to co teraz tutaj jest wydaje mi się niezłym bigosem.

    Nie zniechęcaj się po mojej krytyce, wręcz przeciwnie, myślę, że niektórzy wolą poczekać te trzy dni dłużej, by przeczytać coś naprawdę dobrego, a nie
    rozdział napisany w pół godziny, byle był odbębniony. (To była metafora jakby ktoś nie wiedział.)

    Pozdrawiam i czekam na Twój następny rozdział.
    Przy okazji zapraszam do siebie na drugi rozdział:
    http://buried-in-a-shadow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    rozdział jest bardzo dobry, ta walka z Kakashim wspaniała, ach Naruto tak się postarał, a Kakashi co? Nie chce mu pozwolić zdobyć tych dzwonków... Naruto łączy siły z Sakura? Może być ciekawie...
    Weny, weny dużo weny i checi....
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. SPAM :P
    Zapraszam na 3 rozdział.
    http://buried-in-a-shadow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam, z tej strony Unnoticed z Katalogu Naruto. Twoje zgłoszenie zostało rozpatrzone pozytywnie, jednakże chciałabym się Ciebie zapytać, gdzie znajdę adres Katalogu na Twojej stronie? Prosiłabym Cię o wstawienie jakiegokolwiek odnośnika na swojego bloga, a jeśli go nie zauważyłam, a jest, proszę poinformuj mnie, gdzie mogę go znaleźć. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie,
    www.Katalog-Naruto.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam jestem nową czytelniczką twojego bloga. Bardzo podoba mi się pomysł z innym Naruto i choć już spotkałam się już z jego "nową-inną" wersją to twój alternatywny Naruto jest oryginalny. Podsumowując wszystkie 5 poprzednie rozdziały były bardzo wciągające. Motyw kekei-genkai Naruto bardzo mi się podoba. Może zażyłość NaruKyu jest troszkę przesadzona, bądź co bądź Kyuubi jest potężnym biju a pieszczotliwe zwracanie się do Naruto niezbyt pasuje mi do jego postaci. Oczywiście mogą być przyjaciółmi jak najbardziej ale troszkę powagi :). Co do najnowszego rozdziału to "pojedynek" Kakashiego z Naruto był ciekawy. Mam nadzieję, chociaż po twoim sposobie wyrażania się nie muszę się obawiać, że pomimo propozycji złożonej Sakurze ich relacje nie ulegną poważnej zmianie tzn. mogą się zakolegować ale błagam nic więcej. Osobiście jestem fanką NaruHina i choć nie wymagam aby to opowiadanie obrało romansowy kierunek to błagam nie pogłębiaj relacji NarutSaku (chociaż jak już pisałam po twoim stylu "rozpływania" się nad Sakurą raczej nie powinnam mieć takich obaw). Podsumowując twoje opowiadanie bardzo mnie wciągnęło i już z niecierpliwością czekam na nexta. Pozdrawiam i życzę powodzenia z matmą ^^ Rima

    OdpowiedzUsuń
  11. Notka supcio :) A ten obrazek naru bardzo fajnie ci wyszedł ! Ja też chce tak malować!! pozdrowienia ! I weny życzę ! :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny rozdział, ale za mało opisów i rzecz jasna błędy gramatyczne i ortograficzne, też są, nie wspominając o literówkach.
    Cana: I znów powróciła Kirin krytyczka ;_;
    ...

    OdpowiedzUsuń
  13. Blog jest naprawdę fenomenalny !!! czekam tylko z utęsknieniem na nowe rozdziały !!( Nie tylko na tym blogu oczywiście ale tez na itami i aniołach :) ( też są fenomenalne ;).
    Życzę weny , weny i jeszcze więcej weny i dużo czasu :) Powodzonka :) ;)

    OdpowiedzUsuń

Pisanie komentarzy nie jest trudne, a klikanie w klawiaturę tym bardziej. Wydaje mi się, że wyłączyłam taż moderowanie i weryfikację, więc tym bardziej jest to proste.